Prawie każdy ma tego świadomość, a jednak większość robi dokładnie to, czego robić nie wolno. Chodzi o postój przy włączonym silniku, przez okres dłuższy niż minutę. Zgodnie z przepisami, za odśnieżanie samochodu, w którym pracuje silnik, grozi mandat w wysokości 100 złotych.
Co więcej, zgodnie z taryfikatorem, odejście od samochodu, czyli pozostawienie pracującego silnika bez nadzoru, grozi kolejne 50 złotych mandatu. A i to nie koniec, bo jeśli trafimy na policjanta-służbistę, ten skrupulatnie wlepi kolejne 300 złotych za nadmierną emisję spalin i hałas.
Ale mandaty to jedno. Zimny silnik, pracujący na jałowym biegu, nie tylko zatruwa środowisko, ale jest to dla niego szkodliwe. Być może miało to sens przy starego typu gaźnikowych silnikach, natomiast współczesne jednostki najlepiej pracują i nabierają optymalnej temperatury przy obciążeniu, czyli w czasie jazdy.
Warunkiem jest tylko to, żeby przez kilka pierwszych kilometrów, do momentu osiągnięcia przez silnik temperatury roboczej, nie wkręcać go na wysokie obroty i nie obciążać nadmiernie.